Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/pod-bramka.kobierzyce.pl.txt): Failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/paka.php on line 5

Warning: Undefined array key 1 in /home/tymek10/ftp/paka.php on line 13

Warning: Undefined array key 2 in /home/tymek10/ftp/paka.php on line 14

Warning: Undefined array key 3 in /home/tymek10/ftp/paka.php on line 15

Warning: Undefined array key 4 in /home/tymek10/ftp/paka.php on line 16

Warning: Undefined array key 5 in /home/tymek10/ftp/paka.php on line 17
74

Ten nie. Wszystkie jego ofiary leżały wyprostowane, z dłońmi złożonymi na piersiach, zamkniętymi oczami. Były świeżo umyte, włosy miały starannie rozłożone wokół głowy. Wszystkie wyglądały jak pogrążona we śnie i złożona w szklanej trumnie Królewna Śnieżka - stąd prasa zaczęła nazywać mordercę Snów White Killer, czyli Snieżkobójca albo zdrobniale: Śnieżynka.

Służba nie patrzyła na nią dziwnie, kiedy schodziła z psem na dół, co oznaczało, że
W lepkiej popołudniowej ciszy rozległ się dźwięk klaksonu. Hope ze ściśniętym sercem podbiegła do okna. Na podjeździe stał mikrobus kursujący na lotnisko. Tom, domowa złota rączka, i kierowca pakowali już walizki do bagażnika.
- Nie małżeństwo proponował mi pan dzisiaj rano, milordzie.
pańską reputację, bo mogła być wytworem plotek, ale udowodnił pan, że jest w pełni
Potrząsnął kratą.
ci dżentelmeni i damy będę pamiętać jedynie to, czy chcą przebywać w twoim towarzystwie,
- Kochanie, ona jest piękna. Wspaniała. - Nachylił się i pocałował Hope w czoło, ostrożnie, by nie obudzić śpiącej córeczki. - Jestem z ciebie
Dziecko zaczęło marudzić, więc sięgnęła po opakowanie krakersów i dała je małej.
- Rozumiem, tatusiu.
Dawał nam spokój, jak się napił, wtedy nie miał siły bić. Nie miałem przyjaciół, nikt nie chciał się zadawać z takim śmieciem, w dodatku mieszańcem. Teksańczycy nie lubią Indian ani Meksykanów. Ojciec był biały, myślał podobnie. Chyba od nikogo w całym życiu nie nasłuchałem się tylu wyzwisk co od niego. Od własnego ojca. Mile, prawda?
- Mamusiu, ja nie chciałam... ja nie... To był pomysł Danny’ego, on mnie namówił, to on. Proszę, mamusiu, proszę.
- Pragnę, żebyś została moją żoną, bo cię kocham, Alexandro.
- To prawda. Kocham małą.
- Naprawdę nie wiedziałeś, że twoja guwernantka jest siostrzenicą Monmoutha? -

tam natychmiast i nie powiesz wszystkim, że żartowałeś i że to ty poślubisz Rose.

- Może sytuacja wydaje się trochę dziwna, ale mówię całkiem poważnie.
Uśmiechnęła się promiennie.
- Uhm.

W progu stanął kamerdyner Timms.

przed nim wysoką, elegancką boginię.
- Dobrze. Musimy przyciągnąć do półki fotel. Jak go popchniemy we dwójkę, powinno się udać.
wysokim i silnym mężczyzną. Uczepiła się tego obrazu, idąc za kamerdynerem.

- Więc poszukam Rose.

- Namawiałam ją, żeby zadzwoniła z sekretariatu po matkę, ale powiedziała, że ma dzisiaj klasówkę, na której musi zostać. Poszła pewnie do klasy.
ziemia usunie się jej spod nóg, jeśli tylko pozwoli sobie na osłabienie czujności.
- Drzwi windy otworzyły się, ale ojciec nie wychodził z kabiny. Wziął Glorię za rękę i mocno uścisnął małą łapkę.